bleeee
Ludzie... Potrafią zniszczyć najmniejszą nadzieję... Ale chwila i zbiorę siły. Muszę!
Przez przypadek wysłałam sms'a do G. Miał być do moich znajomych... Zapytałam o Sylwestra... Napisałam, że G napisał mi meila że mnie kocha, ale że nic z tego nie będzie... i że Ktoś wyjechał na 3 miesiące do Hamburga... że chce w tym roku brać ślub...
Pomyłka... Ale w sumie to dobrze, że tak wyszło.
I G od razu z miłego kotka zamienił się w bestię :( Już zaczynają się mailowe wojny. Nieprzyjemne jest to.
Jemu może się dobrze układać a mi NIE! Ja muszę cierpieć i być sama...
A dzisiaj miałam zatargi z eksem. Walka o przedszkole. Nie będzie mi za nie oddawał kasy :) Kochany tatuś z niego. Kiedyś to wszystko opowiem Filipowi.
A on? Jest cudowny. Przyniósł serduszko z Orkiestry... " To dla Ciebie mamo, bo Cię kocham, a tu jest napisane Kochana babcia, kochany dziadek, kochana mamusia i kochany Filipek"... Dziś zostałam uratowana przed wielgaśnym pająkiem. BO FILIP JEST SILNYM SYNKIEM!
Po każdym posiłku wstaje i mi każe wstać... Nawet jak zje kawałek jabłka to podchodzi do mnie "Zmierz mnie mamusiu, zobacz ile urosłem".
Dodaj komentarz