• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

wzloty i upadki

mama dwóch chłopców- kura domowa z zamiłowania, plus Góral i kot

Kategorie postów

  • dzieci (197)
  • fotografie (126)
  • inne (284)
  • Ktosiu (155)
  • mniam mniam (15)
  • narzekanie (70)
  • pięknie jest (85)
  • plotkuję (5)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • patrzę i tęsknię
    • nt
    • orawa...
    • piękne okolice
    • Podhale
    • tatry
  • przydatne
    • ALLEGRO
    • biedronka
    • blogi
    • dodatki
    • fotosik
    • miasto
    • pani domu
    • Rośliny
    • simplus
    • wypieki
  • xyz
    • ani-mru-mru
    • babi bu
    • chata magoda
    • cukierniczka
    • FROTKA
    • nie po kolei
    • Nikolka
    • odchudzam sie
    • pudelek
    • Pysznie na kruchym spodzie
    • rozmawiamy
    • skafandra
    • soso
    • wadera
  • zawsze
    • abaju
    • arrow
    • balderdash
    • calaja
    • carnation
    • ciemna nocka i Lilaczek :)
    • ciernista
    • cisza
    • crazy
    • cyniczna
    • Diamencik z Elą
    • gosik22
    • iwcia
    • just a rebel
    • Kamila
    • MagicSunny
    • Malena
    • martynia
    • MGiH
    • modrzak
    • o Grzesiu i Jagódce
    • o-t-e
    • pranie
    • rybniczanka
    • serducho
    • She
    • WU
    • wżsm
    • yoasia
    • ziutki

bikini

Ale... mimo szoku ku pamięci chciałam napisać, że ...

Jakub dawał mi w kość- poprosiłam Ktosia o krem do stóp Neutrogena a'la opatrunek- od lat mam problem z brzydkimi stopami, martwym naskórkiem, rogowaceniem a teraz to mi pęka ta skóra i szukam jakiegoś specyfiku...  a nie pozwolę, żeby jakaś kosmetyczka mnie cięła jakimś narzędziem ( zostałam skaleczona w stopę!!!)...

A Ktosiu kupił mi balsam do stóp Neutrogena odświeżający :D Wyprowadziło mnie to z równowagi... Bo mi się stopy nie pocą bo ja mam saharę na stopach.... ale kurwa jemu trudno przeczytać i pomyśleć.

Witosha... to mi nerwy ukoiło do tego stopnia, że już mi się wino z kieliszka wylewało tu i ówdzie... I Ktosiu był miły i mnie przeprosił... I tak nam się fajnie gadało...

A kac był rano, oj był...

No i stwierdziliśmy, że jedziemy na basen do Kozienic... Tylko, że przez godzinę szukałam mojego kostiumu kąpielowego... Bez skutku pomimo wyrzucenia wszystkich szaf i szafek (jutro układanie)... Zostawiłam na basenie???? Nie przypominam sobie... W Kozienicach jest w niedzielę giełda, więc na ostatnią chwilę w auto i po kostium... Ktosiu liczył że za 20 zł kupimy :D Delikatnie mu tłumaczyłam, że to nie allegro :)

Ja nie chciałam kupić, a on dręczył, że chcą na basen a beze mnie nie idą.... I jak mu pani cenę powiedziała to go zatkało, ja już uśmiech od ucha do ucha i pewna, że zrezygnuje, ale nie... uparł się... Zapłacił...

I w szoku jestem! Ja z moim sadełkiem, rozstępami na brzuchu mam kostium dwuczęściowy! Ja mam bikini? Nadal do mnie nie dociera!

bikini

p.s. wcale nie przepłaciliśmy :)

I co jeszcze najfajniejsze, wlazłam w nie, fajnie dość wyglądam (jak na moje krągłości) i nie pojechaliśmy na basen a nad jezioro, gdzie w owym kostiumie jak córka młynarza się opalałam.... Fajne nagranie mam na kamerce :)  Moich chłopów :) I dziewczyn piszczących " FILIP FILIP CHODŹ!!!!"...

A i jeszcze na obiadek mojego prawie męża zaprosiłam do knajpki która niesie za sobą wiele wspomnień, ale lekko rozczarowana jestem- bo odkąd stek to mielone mięso okraszone smażona cebulką????? A zupa gulaszowa, to 4 kawałeczki kurczaka (?) wielkości dużego paznokcia i duuuużo cebulki, kalafiora, pomidorów, doprawione na ostro?...

No ale powspominałam sobie, zjedliśmy... Kaca piwkiem zaleczyłam :) A nad jeziorem Jakub zasnął zaprowadziliśmy go do Ciotki, Majka się dziećmi zajęła, a my hop siup na zakupy do Tesco... na spokojnie, wąchałam, dotykałam, do koszyka wrzucałam i dekold zasłaniałam bo coś mi się po praniu kiecka za luźna zrobiła... Muszę jakoś zlapać ten kopertowy dekold, bo matce dówjki super chłopaków nie przystoi bielizną w miejsach publicznych świeci...

P.S. Na półkę przy tylnej szybie rzuciliśmy na moment moją bieliznę codzienną, jak przebrałam się nad jezioro... że nie pływałam to nie musiałam się przebierać... i ten moment trochę się wydłużył, żadnemu z nas się nie chce zejść na dół.... a sąsiedzi jak się dobrze przypatrzą to pomyślą, że po jakimś numerku w lesie zostawiła.... I jesssuu, żeby to była jakaś lepsza bielizna.... ;) MASAKRA!

13 lipca 2008   Komentarze (3)
Ktosiu   pięknie jest   fotografie  
unsafe
14 lipca 2008 o 12:28
b.fajny strój:) lubie niebieski:) ja dzieci nie rodziłam,a rozstępy mam.. ;) a kiecka to po praniu jedynie mogla sie skurczyć, Tobie sie poluźniła, bo może schudłaś, co?:> a że dekold widać..to mama dwójki uroczych chłopaków już nie może być seksowna?;) pozdrawiam;***
calaja
14 lipca 2008 o 08:36
strój super, szczególnie kolor :D
carnation
14 lipca 2008 o 07:35
ulala, super stroj :) a nie przejmuj sie rozstepami. Teraz kazdy ma :(

Dodaj komentarz

Mama-i-ja | Blogi