bez większych zmian
Kolejne dwie nieprzespane noce. Ubiegła przez moją głupotę, Jakub zjadł pół herbatnika, a potem trząsł się do mojego danonka i zjedliśmy na pół, za dużo cukru i zatwardzenie.
Od dwóch dni migrenowy ból głowy, okres przyszedł 16 dni później, może dlatego, jestem rozdrażniona, więc, żeby nie wybuchnąć nie wymagam od siebie za wiele.
Myślałam, że przetrwam jakoś do jutra, póki Ktosiu nie przyjedzie, ale właśnie zadzwonił mój braciol, że się do nas wybiera. Myślałam dziś o nim... Jakaś telepatia? Bo to nie pierwszy raz.
Tak więc zamiast opierdalania się mam pochować wyrka, odkurzyć dywany i odmrozić coś na obiad... Dobrze, że mam ciasto, bo Maciek lubi słodkości...
P.S. Filip się ucieszy gdyż wujek jest jego idolem, bo studiuje archeologię :)
Dodaj komentarz