...
Wszyscy znani mi faceci którzy mogliby mi skręcić te meble oczywiście są zajęci, jeden profesjonalista w tej dziedzinie ma czas w czwartek/ piątek po osiemnastej, a wtedy będzie już w domu małż... I się zastanawiam czy to ma sens. No bo zawsze setka w kieszeni, ale z drugiej strony wolałabym się do Ktosia poprzytulać, a żeby kto inny martwił się tymi dechami ;)
Choć powiem Wam, że Ktosiu jest taki, że każdą wydaną złotówkę na rzeczy stałe żałuje, a raczej trawi ciężko... I zawsze jest rozmowa pt " a czy nam to potrzebne, a czy nie za drogo, a może gdzieś taniej?"... Kurcze wkurza mnie to, bo na krewetki, szynkę parmeńską czy inne pierdoły bez których można się obyć nie żałuje wcale i nie przemyśla... A chodzi mi o to, że przeżywał te meble... a jak zaczął skręcać to mnie wychwalił totalnie. Niby był przeciwny bo to meble systemowe na sztuki a nie tradycyjna meblościanka...
W pokoju u chłopców mamy też zamiar odświeżyć ściany- będzie soczysta papaja- taki ładniejszy pomarańcz :)
Jak skończymy ten pokój to weźmiemy się za przedpokój... Małe odświeżenie... tapeta...Wszystko idzie jak krew z nosa, ale co się dziwić jak mamy tylko sobotę na takie sprawy i to nie całą...
Anka do mnie dzwoniła, ale ja muzyka na full i mycie garów... Kurcze... nie mam czasu na kawkę dziś... Chyba że około 14ej... a ona znów wtedy idzie po synka do przedszkola...
A co to za Tomasz?
Dodaj komentarz