:)
Wracamy z Filipem z przedszkola i mały zapomniał zrobić siusiu... Do domu mamy ok 2,5 km więc zagaduję go jak tylko mogę. Przed halą sportową jest pełno wozów strażackich i opowiadam, że pewnie mają turniej. Filip z podziwem patrzy na największy wóz... Wychodzi z niego strażak. Filip oczy jak pięć złoty...
Strażak do niego "może jak dorośniesz to zostaniesz strażakiem i będziesz gasił pożary?"
Filip " nie będę głupim strażakiem! Jak dorosnę to będę smokiem!" :)
Z siku zdarzyliśmy do domu... ale nie do łazienki ;)
A dzisiaj moje małe ma zabawę choinkową.
Chyba za ciepło go ubrałam.
Dodaj komentarz