. . . . .
Spałam 10 godzin... wstaliśmy z Filipem po szóstej, naszykowałam go do przedszkola, zrobiłam śniadanie... i już myślę, żeby przytulić się do podusi... Kawy nadal niet więc sobie kupiłam Kopiko, które nie pomagają....
Ktosiu stwierdził, że nie wytrzyma do czwartku i jutro przyjeżdża, tak więc dylemat z górami mi odpadł. A niech przyjedzie... pomoc w domu mi się przyda...
Dodaj komentarz