.... . . . . . . .
Ojciec napisał esa, żebym przyszła do nich. No to poszłam. Matka mnie nawet przeprosiła. Nawet jak po dwóch godz chciałam już iść to powiedziała "a gdzie się tak spieszysz? posiedzcie jeszcze trochę".
Tak więc miło nawet.
A Filip odkrył znów uroki jazdy na rowerze, tylko po zimie ten rower jakoś ciężko chodzi. A jak poproszę Ktosia, żeby coś zrobił z tym, to nie wiem czy rower potem będzie rower przypominał ;)
Standartowo jak go o coś poproszę to oczywiscie się bierze, ale osłucham się, że nie jest hydraulikiem, elektrykiem, stolarzem...
A ja zawsze odpowiadam, że nie jestem kucharką, praczką i sprzątaczką, a jakoś sobie z tymi czynnościami daje radę.
Eks mąż był ewenementem. Chwytał się wszystkiego, tylko prądu się bał ;) Eks teściowa obiecała go poprosić, żeby zrobił coś z tym rowerem, ale od kwietnia cisza. A ja raz już usłyszałam, że to ja kupiłam ten rower, więc to mój problem!
albo na
www.word-kasi.blog.onet.pl
Dodaj komentarz