. . . . . . . . . . . . . . . .
Ktosiu stwierdził, że za dużo ostatnio mam nerwów i zaproponował romantyczny weekend w Kazimierzu. Chcieliśmy zrobić rezerwację... Niestety mój ulubiony pensjonat ma zajęte miejsca prawie do końca sierpnia :(
I tak to pomysł padł.
A już sobie wyobrażałam... w łóżku śpiące dziecko, dwa kieliszki czerwonego wina, splątane dłonie, spokojna muzyka z radia... świece... a potem dłuuuugi prysznic... tak aż zaparują wszystkie szyby i lustra... miękkie usta Ktosia...
A rano kłócące się wróble za oknem, chłodne powietrze, sweter i 15 minutowa zdrada... Spacer w miejsca związane z G... Szukanie słów, zapachów, kolorów... A potem powrót do realności... śniadanie które poda miły kelner, mała czarna i najlepsze lody truskawkowe na świecie!
Mogę znaleźć inny nocleg, ale czy to będzie to samo? :(
Dodaj komentarz