:)
Jestesmy z Ktosiem w lany poniedziałek u dziadków. Obydwoje bardzo Ktosia lubią i wciąż nas zapraszają :)
Babcia oczywiście tak samo jak ja nie wierzy, że mi się takie szczęście trafiło i próbuje wybadać co z tym facetem jest nie tak ;)
Chodzi taka fama, że górale lubią sobie wypić, więc babcia pyta Ktosia
-a lubi pan wódkę?
Ktosiu zaczął kręcić
-a czasem wypiję w gościach ze dwa kieliszki, ale wolę wino do kolacji, ale Karolina to dla porównania więcej pije ode mnie. Jak kupię wino to na pół z Kaśką wypije.
Ubierałam wtedy buty Filipowi, babcia wychodzi na przedpokój
-Karolina! Ty pijesz wódkę! Pan Leszek mi tak powiedział...
No tak! Ja jestem dziecko i mi pół butelki wina nie można wypić i wino jakimś cudem w wódkę się zamieniło...
Ktosiu dostał kazanie jeszcze na klatce schodowej.
No i żeby się odgryźć to jesteśmy z ciocią i wujkiem na cmentarzu...
-Ciociu, a Ktosiu to jest tak zacofany, że nie pozwala mi przeczytać Kodu Da Vinci.
Zaczęliśmy mu wszyscy we troje tłumaczyć, że jak ktoś wierzy to nic nie podważy tej wiary a książkę tą można traktować jak każdy inny kryminał czy sensację...
w aucie...
-a pocoś że im o tym mówiła, pomyślą, że jakiś zgred jestem.
Jeden do jednego :)
Dodaj komentarz