a niedziela la la la będzie dla nas
mąż na grzybach z moim ojcem, chłopaki śpią, w piekarniku piekę wcześniej marynowany boczek, pachnie tak, że dostaję ślinotoku :)
Potem wstawię rosół i jakieś ciasto z kremem zrobię, żeby mąż miał do kawy i do pracy... a potem albo pojedziemy na grilla albo na basen.
Fajna niedziela się zapowiada :) i w końcu się wyspałam :)
A nieźle z tym odchudzaniem, musisz mieć więcej samozaparcia. ps. napisałam maila.
Dodaj komentarz