12345
Zimno- nic mi się nie chce... Jakub daje w kość.
I już piątek... Z jednej strony się cieszę bo Filip będzie w domku, a z drugiej... mam nadzieję, że on nie przyjedzie na ten weekend.
19:23:02 2007-11-09
Przyjechał. Miał przygotowaną taką mowę, że mi głos odjęło... Że jechał do domu i bał się, że zastanie pustkę, że nie będzie dzieci ani mnie, że nie będzie porozrzucanych zabawek, że będzie ciemno i głucho... że jak zobaczył światło w oknach to stał i mókł, i patrzył... a potem, żebym mu wybaczyła, że czasem ma takie głupie myśli i nie powinien o nich ani pisać ani mówić, ani słuchać matki, wytłumaczył mi mniej lub bardziej sensownie większość wpisów, i przepraszał, prosił o wybaczenie, że się zachowywał ostatnio jak skończony cham, że po prostu szaleje na myśl, że go zostawię i po prostu groźbą i prośbą chciał mnie zatrzymać, że nie potrafi inaczej rozmawiać, okazywać uczuć, bo nie miał go kto tego nauczyć. ITP...
Mamy jeszcze porozmawiać później... na spokojnie. Ustalić niektóre rzeczy...
No jestem pod wrażeniem.
Dodaj komentarz