uff...
Jak nauczyć faceta, żeby myślał o tym co mówi? :)
Szlag mnie trafia z Ktosiem... ciągle się kłócimy... w zasadzie o rzeczy nieistotne... ale mnie kur...ca bierze jak tak chlapie i jakieś idiotyczne tezy wysnuwa! Wszystko mogę znieść (chyba) ale nie -jeśli ktoś na białe mówi czarne i na odwrót... Ja się wk...iam... a Ktosiu potem wali mi tekst "czym się przejmujesz?, tak tylko sobie gadałem"... Stwierdziłam, że nie będę się do niego odzywać i skutecznie będę czekać na przeprosiny... a tu wielkie gówno.... 24 godz się nie odzywaliśmy i jeszcze wyszło na to, że on oczekuje przeprosin ode mnie! Za to, że focha strzelam!
Przeprosin nie było... pojechał na głodniaka do mamusi a ja odetchnęłam z ulgą... Na szczęście temat ślubu ucichł... Zastanawiam się mocno... czy chcę mieć dwójkę dzieci... Jedno przed czterdziestką...
A to grzechy z kilku dni
-Boże Ciało- proszę kilka razy, żeby naszykował mi ubrania do prasowania. Doczekałam się tylko koszuli... Stoję z młodym w drzwiach, z mokrymi paznokciami i pytanie "dlaczego nie wyprasowałam mu jakiś spodni"... Znowu deska i żelazko. w samochodzie zmywałam lakier.
-spieszymy się na mszę- chciałam jeszcze wziąść sok dla Filipa... wychodzę-auto zamknięte, Ktosia nie ma, telefonu nie wziął, kluczy do domu też..... POSZEDŁ SIĘ PRZEJŚĆ :) Miłałam ochotę go zabić. Staliśmy 10 minut pod blokiem a on sobie listki na drzewkach oglądał.
-mówię, że pralka coś mało wody pobiera... "Stara pralka, kupimy za 2-3 miesiące".. Ale coś tam zajżał... Rano cała łazienka zalana... Poszedł po coś do auta, wlazł w butach na biały mokry dywanik... a potem rury i ich wnetrzości osuszał kulturalnie moim ręcznikiem :)
-ciągle wszystko w domu gra... Dwa telewizory, komputer, radio i zazwyczaj świeci się światło w łazience... "przecież to mało prądu ciągnie!" SPOKO.
-wchodzą do nas znajomi a ten pierwszy tekst do Martina "Ty jesteś Bułgarem? Dlaczego tam nie mieszkasz? Dlaczego Twoja matka zostawiła ojca?"... wtedy już wybuchłam....
A i jeszcze... Budzę się w nocy... Nie ma Ktosia, nie ma auta, nie ma kluczy w zamku... Potem dowiaduję się, że pojechał na koncert na który nie chciał ze mną iść... bo on takiej muzyki nie słucha.. Nie miałam z kim iść to poszłam spać...
No i dlaczego ja się denerwuję... Nic się przecież nie stało..
P.S. Tak to ogólnie jest to facet bardzo inteligentny, ma dużą wiedzę, itp... Sto razy mu już mówiłam, że te jego odjebki nie są zabawne ale nie skutkuje...
Na jesień ma do wyboru projekt w Zakopanem albo zagranica...
Z A G R A N I C A ...
Uff....
Dodaj komentarz